2014/04/13

London


Wiem, że nie pisałam tu od wieków, ale trudno było mi się zebrać i stworzyć jakiegokolwiek posta. Tym bardziej że już na dobre trwa kolejny semestr, a jak wiadomo ten drugi jest wyjątkowo krótki więc póki co myślę raczej o tym żeby się sprężyć i zdać wszystko do połowy czerwca. 
Tymczasem wrzucam wyjątkowo bogatego w zdjęcia posta relacjonującego nasz wyjazd do Londynu pod koniec lutego (tak, wiem jak to brzmi.. prawie dwa miesiące temu).

I know that I haven't been writing here for ages, but I found it really hard to just sit down and properly write something. Especially due to the fact that another semester of my studies has started and as we all now, the second one is briefer than the first one. Now I just want to focus myself on studying and working and finish everything on time in the middle of June, so I hope you understand my long absence and the whole situation. 
Anyway, here's a blog post from our trip to London which took part at the end of February (yeah, 
I know how it sounds.. almost two months ago).
 

The British Museum 


Muzea w Anglii są świetne. Szczególnie w Londynie, gdzie jest w czym wybierać. My byłyśmy praktycznie we wszystkich najważniejszych muzeach tego miasta. Najlepsze jest to, że większość z nich jest bezpłatna, co jest niezwykłym atutem w tym jakże drogim mieście.  
W Muzeum Brytyjskim zwiedziłam zarówno wystawę chińską jak i japońską, a także kolekcję zatytułowaną: Oświecenie, galerię zegarków i kilka mniejszych wystaw. Wybierałam w szczególności wystawy oprowadzane, na których można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. 

British museums are great. Especially in London, where there is a variety of different kinds to choose. We've been practically to all the important ones. The best thing is that many of them have free admission tickets, it's definitely an advantage in such an expensive city.
In British Museum I went to both Chinese and Japanese exhibition, the Clocks and Watches Gallery and the Renaissance Collection. I mostly went to guided tours as I could get more detailed info about the exhibits. 



W dzielnicy Soho poszłyśmy na szybki obiad do knajpy o wdzięcznej nazwie Hummus Bros. Wszystkie dania są oparte na bazie pasty z ciecierzycy (jak sama nazwa wskazuje), a dobierać można do nich różne ciekawe dodatki. Ja wybrałam połowę z grzybami, a drugą połowę z wołowiną. 

In Soho we went to the Hummus Bros and had a quick lunch over there. All the dishes are based on hummus and have different toppings. I chose half mushrooms, the other half chunky beef. 


Po drodze do Tate Modern przypadkiem przechodziłyśmy koło Borough Market. Postanowiłyśmy rozejrzeć się po targu i była to jedna z najlepszych decyzji tego dnia. Szczerze polecam wybranie się na wyżej wspomniany targ, gdzie można spróbować zróżnicowanego jedzenia ulicznego i poznać przemiłych ludzi. Właściwie podobało mi się tam bardziej niż w Portobello Road Market (mimo iż różnią się one znacznie zawartością), a to na nim mi początkowo bardzo zależało. 

On our way to Tate Modern we were accidentally passing through the Borough Market. We decided to stop by and it was one of our best decisions that day. I highly recommend going there, you can try some street food and meet lovely people. I actually preferred it more than Portobello Road Market (even if they sell different things) which I was initially looking up to .


Tate Modern bardzo mi się podobało (jak zresztą każde muzeum w którym byłyśmy, o czym zdążyłam już wspomnieć). Z tarasu rozciąga się piękny widok na miasto. 

I really enjoyed going to Tate Modern (as well as the rest of the museums we went to). The terrace offers a beautiful view of the city.



City of London.
 

Jeszcze tego samego wieczoru wybrałyśmy się w okolice Tower Bridge, usiadłyśmy nad Tamizą i mile spędziłyśmy wieczór ciesząc się (wyjątkowo dopisującą jak na tę porę roku) angielską pogodą.

That same night we took a bus towards Tower Bridge and we sat by the river Thames enjoying our time and an exeptional weather (as for London and that part of the year). 


St Paul's Cathedral


My lovely travel companion :)))
  

Kiedy indziej wybrałyśmy się do Portobello Road Market. Przybyłyśmy wkrótce po otwarciu, więc sprzedający dopiero się rozkładali, dlatego też nie było zbyt wiele do oglądania. Mimo to zostałyśmy jeszcze jakieś dwie godziny żeby się dokładnie rozejrzeć i przekonać się, na czym polega sława tego miejsca. Jest ono głównie wypełnione starociami i moim zdaniem... nie różni się wiele od pchlich targów i giełd staroci w Polsce (które w zasadzie bardzo lubię). Po prostu spodziewałam się większej różnorodności po miejscu opisywanym w przewodnikach jako jednej z głównych atrakcji jeśli chodzi o zakupy w Londynie. 

The other day we went to Portobello Road Market. We arrived shortly after opening so there wasn't much to see yet, but then we spent there about 2 hours and I just.. don't find it really special. In Poland we have a lot of similiar markets and this one was supposed to be great as it is well known and being claimed as one of the top attractions when it comes to shopping in London.


Następnie pojechałyśmy zobaczyć Wellington Arch i okolice łuku.
Then we headed to see the Wellington Arch and the neighbourhood of the building.


The Wellington Arch


Me looking like a weirdo in St Jame's Park.


St Jame's Park



The National Gallery



A zatem to chyba wszystko jeśli chodzi o relację z Londynu. Mam nadzieję, że spodoba się ona tak bardzo, jak mi tworzenie tego posta i pobyt w europejskiej metropolii. Następny post będzie o Brukseli, mam nadzieję że już wkrótce się tu pojawi :) Fantastycznego tygodnia!

Okay, so I guess that is it for today's post. I hope you enjoyed as much as I did making it and visiting London. The next post will be about Brussels and I hope it will show up very soon :) have a fantastic week!

2014/02/20

Cracow and Wroclaw


Just a quick update of what I have been doing the past few days (or weeks.. the time keeps flowing like a river). When I came to Poland, I landed in Cracow. Since the flight was in the evening, I decided to stay for a night in this beautiful city and I was hosted by my friends. All of them were studying hard for the exams, so the next day I woke up quite early and decided to do something productive. I didn't have much time, but there was one place I  have been wanting to visit for a long time- The Museum of Contemporary Art. 


It is situated in the neighbourhood of some industrial plants and although the views outside are not magnificent, it's not far from the city centre and it's definitely worth visiting. 
I know that there are many people considering contemporary art as boring and bizarre. It also happens to me to be staring at a piece of art thinking what on earth is that supposed to mean. But although we may not always understand the message of an author, we should appreciate the fact that there are many creative people trying to express their feelings in different ways, so I really took my time and discovered many interesting works.
  

What I like about the MOCAK museum is that it has the exhibitions of many young, talented artists and it is divided into different parts, so you're able to watch there some short movies, see the paintings or the sculptures. Museum also include a bookshop and a very nice café, where you can seat down and treat yourself with a hot drink after visiting the collections.
After my short trip I went back to the flat and made my friends a quick dinner. Then it was time to leave and my next stop was Wroclaw.


I spent there couple of days hanging out with my boyfriend, eating a lot and enjoying great moments in that charming city. I also had to arrange some of my university things, so it was both busy and relaxing time. 


We discovered new places to eat and drink but I'll be making a seperate post about it (maybe). After the time spent in Wroclaw, I headed home, from where I am writting right at the moment. 


Now I can officialy say that my 3rd semester is over, because I passed all of my exams in Spain and one additional in Poland. To celebrate it and also take advantage of the last free days, I am going with my friend to London! We will also be making a short trip to Brussels, so I'm really excited. Have a lovely end of the week, everyone! And stay tuned for the next blog update :)

2014/02/16

My stay in Murcia, Spain


Tego posta już przygotowuję od (zbyt) długiego czasu. Chcę w obszerniejszym wpisie zawrzeć ogólne wrażenia z pobytu w Hiszpanii i dodać kilka zdjęć Murcji, w tym miejsc wartych zobaczenia.

I was supposed to public this already a while ago. I want to share with you my feelings after coming back from Spain and you will see several pictures of Murcia, including some of the places worth visiting. 


W Hiszpanii przebywałam ponad cztery miesiące, a pojechałam tam w ramach wymiany Erasmus. Było to dla mnie świetne rozwiązanie, bo studiuję filologię hiszpańską i po semestrze spędzonym w tym kraju moja znajomość języka w znacznym stopniu się rozwinęła. Chociaż przyznaję, że przed wyjazdem miałam mieszane uczucia i różne obawy- dopiero zaczynałam drugi rok studiów, w Hiszpanii nigdy wcześniej nie byłam, a języka uczyłam się od niecałego roku. Wyjazd ten okazał się jednak być jedną z najciekawszych przygód mojego życia i okresem, którego na pewno szybko nie zapomnę. 

I spent in Spain more than four months, as an exchange student (from the Erasmus programme). As for me, it was a great solution, because I am studying Spanish Philology and after a semester of living in that country my language level has improved considerably. Although I have to admit that before leaving I had mixed feelings and many fears- I had just started my second year at uni, I had never been to Spain before and I had only been learning a language for (not even) a year. However, this trip turned out to be one of the most interesting adventures of my life and a period, that I won't forget easily. 



Museo de la Ciudad, w którym można się dowiedzieć o ciekawej historii miasta. 
Museo de la Ciudad, where one can discover many interesting facts about the history of the city.  

Miałam przede wszystkim szczęście do dobrych ludzi, których spotykałam na swojej drodze, ale wydaje mi się także, że wróciłam bogatsza w nowe doświadczenia, wiedzę i nieco zmienione nastawienie do życia.
Wyjazd również bardzo mnie usamodzielnił; wprawdzie już od pierwszego roku studiów mieszkam poza domem, ale teraz byłam sama w obcym kraju, bez możliwości nagłego powrotu w razie potrzeby. Nikt mnie też nie utrzymywał, więc poza otrzymywanym stypendium pracowałam dodatkowo, co pozwoliło mi także nauczyć się lepszej organizacji i planowania. 

I had especially a great luck for people that I got a chance to meet, but it also seems to me that I came back rich in new experiences, knowledge and a slightly different attitude towards life. 

The whole trip also made me more independent. Although I have been studying away from home since the first year at the uni, this time I was alone in the foreign country, without the possibility to come back home of a sudden, if necessary. What is more, my parents didn't provide money for my studies abroad, so beside getting a grant, I was also working on the side, which helped me to be more organised and to plan things. 


Kościół San Juan de Dios połączony z muzeum. W podziemiach znajdują się zachowane fragmenty murów z czasów panowania arabskiego. 
San Juan de Dios church, connected with the museum. Underground there are well-kept fragments of walls from the Arabic domination period in Spain. 

Po relatywnie długim czasie spędzonym w obcym kraju, mam wiele przemyśleń związanych z jego mieszkańcami, kulturą czy życiem codziennym. Powszechnie wiadomo, że Hiszpanie to ludzie otwarci 
i bardzo pozytywnie nastawieni do życia. Ja dodatkowo byłam na południu kraju, gdzie przez większość czasu świeci słońce, co naprawdę wpływa na nasz nastrój. Doświadczyłam tego na sobie- tej zimy zupełnie ominęła mnie coroczna chandra i listopadowe przygnębienie. Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego to także naprawdę pomocni ludzie; zapytasz o drogę, a najczęściej sami Cię zaprowadzą w dane miejsce. Są bardzo szczerzy i bezpośredni, niemal zawsze grają w otwarte karty. Odnoszę wrażenie, że Polacy poznając nowych ludzi są nieufni, potrzebują czasu, aby się do kogoś przekonać. Z Hiszpanami jest odwrotnie- przy pierwszym kontakcie dają Ci szansę , po czym powoli przekonują się, czy podjęli dobrą decyzję.

After a relatively long time spent in a foreign country, I have many thoughts about its people, the culture or a daily life. It is common knowledge that the Spaniards are very open-minded and have a positive attitude towards life. On top of that, I was in the south part of country, where the sun is shining most of the time, which has a huge impact on our mood. I experienced that by myself- this winter I didn't have the blues and the every-year-autumn-melancholy (especially during November). 
The inhabitants of the Iberian Peninsula are also very helpful, when you ask the way, they will mostly take you directly to that place. They are sincere and direct, seems like they don't like to hide anything. 

Jeden z teatrów, wystawiane tam są sztuki klasyczne, ale i nowoczesne. Plac teatralny to modne miejsce spotkań; znajduje się tam kilka eleganckich kawiarni i restauracji. 

One of the theatres, offering both classic and modern plays. The theatrical plaza is a fashionable place for meetings, there are some posh restaurants and cafés. 

Podczas mojego wyjazdu zawarłam kilka naprawdę cennych znajomości, przede wszystkim z dziewczynami, z którymi wynajmowałam mieszkanie. Dzielenie powierzchni z trzema Hiszpankami pozwoliło mi poznać lepiej kulturę tego kraju, odkryć nowe oblicze języka i dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy.

During my stay I stroke up several valuable acquaintances, the most significant one was getting to know my flatmates. Sharing the surface with three spanish girls helped me to experience the culture of this country, as well as to learn the language from a different perspective or find out interesting new things. 



 Zdjęcie z okna balkonu naszego mieszkania. W każdy czwartek na ulicy, przy której mieszkałyśmy, odbywał się duży targ, gdzie mogłam się zaopatrzyć w świeże owoce, warzywa, a nawet ubrania vintage. 

This picture was taken from our balcony. Every Thursday there was a big market on our street, where I used to buy fresh fruit, vegetables or even vintage pieces of clothing. 


Universidad de Murcia. Budynek główny uniwersytetu, na którym studiowałam.  
Universidad de Murcia. That's the main bulding of the university I was studying at. 


Wychodząc z gmachu głównego przechodzi się na wydział prawa, gdzie znajduje się patio. Świetne miejsce do posiedzenia między kolejnymi zajęciami. Udało mi się też wejść na dach budynku, ale nie ma stamtąd dobrego widoku, bo obiekt ten nie jest wysoki, poza tym znajduje się w ścisłym centrum. 

Leaving the main building I would cross the Faculty of Law, where a patio is situated. It is such a great place to sit and have a rest before the next classes. I also managed to walk up the roof of the building, but no great view from there, as the structure isn't tall. 


Plac uniwersytecki otoczony kolumnami. Powszechne miejsce spotkań, ja spędziłam tam pierwsze dwa tygodnie pobytu, siedząc na ławce i korzystając z uniwersyteckiego internetu. Trzeba przyznać, że pod tym względem uczelnie są świetnie zaopatrzone, a łącze w większości przypadków działa bez zarzutu.

The university square, surrounded by columns. It's a common place for meetings, I personally spent there my first two weeks by sitting on a bench and using the Internet from the uni. I have to admit, that in this regard many of the spanish universities offer a great access to the network and mostly the connection works without fault. 

Studiowałam na dwóch kampusach, w samym centrum oraz poza miastem, jakieś 8-9 km dalej.
Ten drugi, Campus Espinardo, położony był na terenie pagórkowatym i roztaczał się stamtąd bardzo ładny widok na miasto otoczone górami. Między tymi dwiema placówkami przemieszczałam się zazwyczaj na rowerze, które dla studentów uniwersytetu są nieodpłatne. Jeśli chodzi o przedmioty, które studiowałam, były one z zakresu filologii (literatura, syntaktyka) oraz Public Relations (podstawy komunikacji). 

I was studying at two different campus, one in the city centre and the other one on the outskirts, about 8 or 9 km farther. The second mentioned, Espinardo campus, is situated in the hilly area and there was a great view over the city surrounded by mountains. Between those two places I used to travel by.. bike, which was for free to all the university students. When it comes to the subjects, I had some in the field of philology (literature, syntaxis) and puclic relations (foundation of communication). 


Jedna z bibliotek w Murcji, zawiera bardzo obszerny zbiór książek, gazet i filmów. Szkoda, że odkryłam ją na krótko przed samym wyjazdem. 

One of the Murcia's libraries, which holds a huge variety of books, magazines and movies. 
What a pity that I discovered it just before leaving. 



Naprzeciwko biblioteki znajduje się niewielkie akwarium należące do uniwersytetu. Nie było tam wielu gatunków ryb, ale wejściówka kosztuje 1 euro i za tak niewielką kwotę można poznać kilka ciekawych odmian fauny śródziemnomorskiej.

In front of the library there is a rather small aquarium that belongs to the university. There weren't many fish species, but the entrance costs as less as 1 euro, so it's worth buying it and see some interesting varieties of mediterranean wildlife. 


Wewnątrz wyświetlane są także krótkie filmy pokazujące życie morskie oraz plaże na obszarze regionu Murcja.   

You can also watch couple of short films inside showing the marine life as well as some of the beaches in the Murcia Region. 


Po lewej stronie: Plaza de Flores. Miejsce z klimatycznymi kawiarniami i barami tapas; tutaj także można spróbować (podobno najlepszego w mieście) specjału regionalnego: Pastel de Carne, czyli ciasta francuskiego z farszem z mielonego mięsa w środku. 
Po prawej rzeka Rio de Segura. Przekraczając most widoczny na zdjęciu dochodzi się do Paseo de Malecón, czyli pasażu z różnymi stoiskami oferującymi lokalne wyroby. 

On the left side: Plaza de Flores. It's a place with charming coffeehouses and bars with tapas. It is also well known for Bonache- a bakery where you can buy (supposedly) the best Pastel de Carne, which is a local delicacy consisting of puff pastry with a minced meat stuffing. 
On the right side: Rio de Segura river. Crossing the bridge seen on the picture above your'e going to reach Paseo de Malecón, which is a passage with various stalls offering local goods. 


Byłe kasyno, zamienione w muzeum. To zdecydowanie miejsce, które należy zwiedzić, ponieważ jest bardzo dobrze zachowane, posiada też ciekawą historię i zróżnicowaną architekturę. Na tyłach jest też elegancka restauracja.

The former casino, now converted to a museum. This is definitely a place worth visiting, not only because it's well-kept but also it has an interesting history behind it and a diverse architecture styles. In addition, on the back there is a posh restaurant, quite pricey though. 


Idąc dalej ulicą Traperia (najbardziej elegancką w mieście, z różnymi butikami), dochodzi się do Plaza de Santo Domingo. To chyba moje ulubione miejsce, w sobotnie i niedzielne wieczory tętni życiem. Na środku placu znajduje się ogromne drzewo, a dookoła postawiono mnóstwo kawiarni i restauracji, po wschodniej stronie znajduje się też kościół i przejście na plac teatralny. To idealne miejsce na spędzenie spokojnego popołudnia z kimś bliskim. 

Going farther through Traperia street (the most elegant in the city, with different boutiques) you'll arrive at Plaza de Santo Domingo. Now, this is probably my favorite place, it's bustling with life on Saturday and Sunday evenings. In the middle of the square there is a huge (well, maybe enormous would be a better word) tree whereas all around there are many coffeehouses and restaurants. On the eastern side there is also a church and a walkway that leads to the theatrical plaza. It is a perfect place to spend a relaxing time with someone you find important. 


 Jest mnóstwo innych miejsc w Murcji, które mogłabym polecić i mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze ku temu okazja. Cały mój wyjazd wspominam przemile i momentami żałuję, że nie przedłużyłam pobytu, bo miałam nad tym poważny dylemat. Życie jednak toczy się dalej, a ja się nie nudzę i mam mnóstwo planów na niedaleką przyszłość. Hiszpania urzekła mnie swoją bogatą kuchnią, krajobrazami, zupełnie niespodziewanymi miejscami oraz niezwykłymi ludźmi. Jedno jest pewne: to czego się nauczyłam i doświadczenia, które zebrałam, mam zamiar wykorzystać do dalszego rozwoju i do realizowania późniejszych zamierzeń. Pozostaje mi być wdzięczną za czas mi dany w tym niezwykle ciekawym i zróżnicowanym kulturowo kraju śródziemnomorskim i liczyć na to, że już niedługo będę mogła wyruszyć w kolejną podróż w tym kierunku.
Krótkie info: jeśli ktoś chciałby zasięgnąć pytań dotyczących Murcji, studiowania w Hiszpanii czy ogólnie Erasmusa- służę pomocą :)

There are many other places in Murcia that I could recommend and I hope there will be an opportunity to do this one time. I have a lot of great memories from my stay in Spain and sometimes I regret that I didn't prolong my agreement, although I spent a lot of time thinking about it. Anyway, life goes on and I have many things to do, many plans to carry out. No complaints, I just have to be in the driver's seat. I am still enchanted by Spanish cuisine, its landscapes, totally unexpected places and extraordinary people. One thing is certain: I am going to benefit from all the things I've learned and the experiences I underwent. Now I can only be grateful for the time spent in such a fascinating and diversified mediterranean country. I also wish that I'll be able to make another journey in that direction soon. 

2014/01/29

Málaga


W Maladze byłam tuż przed ostatnimi egzaminami, spędziłam tam dwa dni (18-19 stycznia). Początkowo planowałam połączenie tej podróży z Granadą, ale brakowało mi czasu i okoliczności sprzyjających, postanowiłam więc poświęcić sobotę i niedzielę tylko na jedno miasto. To mój pierwszy przystanek w Andaluzji i nie zawiodłam się, chociaż zaraz po przyjeździe spotkał mnie widok wyschniętej rzeki i opadających tynków. Na szczęście miało być już tylko lepiej. Przyjęła mnie przesympatyczna Włoszka z couchsurfingu i dzięki niej ten czas wspominam bardzo dobrze. 

I went to Málaga just before my last exams and spent there two days (January 18th-19th). Firstly, I was planning to combine this trip with going to Granada, but I was out of time and favorable circumstances. That's why I finally decided to devote Saturday and Sunday only to one city. This was my first stop in Andalusia and I wasn't disappointed, although right after arriving  I met with a view of a dried up river and sagging plaster on sidings. Thankfully, it was only going to get better. I was hosted by a lovely Italian girl from couchsurfing and thanks to her I recall this time very well. 


Jednym z moich głównych obiektów do zwiedzenia było Muzeum Picassa. Trafiłyśmy na świetną przewodniczkę, która nie tylko ciekawie opowiadała, ale i zatrzymywała się nad poszczególnymi obrazami pytając nas o interpretację. To ciekawe, jak niektórzy ludzie postrzegają sztukę, wypowiedzi wybranych osób sprawiały, że uśmiech mimowolnie pojawiał się na twarzy (szczególnie spodobało mi się porównanie kobiety do sombrero). 

On of my main objects to see was Picasso Museum. We were lucky enough to get a great guide, who was relating in a fascinating way and making stops at particular paintings to ask us about the interpretation. I find it interesting, how different people perceive art, some of the comments made me smile (I especially liked the comparison of a woman to a sombrero).
  

Dom, w którym urodził się Picasso, teraz to również muzeum. 

A house in which Picasso was born, now it's also a museum.


Ayuntamiento, czyli siedziba władz miejskich. 

Ayuntamiento, which simply means a city hall. 


Naprzeciwko ratuszu znajduje się niewielki, ale ładny park. 

Opposite the city hall there is a compact, but pretty park. 


Tutaj widać Alcazabę, czyli ruiny twierdzy zbudowanej przez Rzymian; nasz kolejny cel. Tak, ja też myślałam że to niedaleka droga i już za chwilę będziemy na górze...

Here you can already see Alcazaba, that is a palatial fortification, our next aim. Yes, I also thought that it's not far away and we can easily get to the top...


Podczas gdy wchodziłyśmy po schodach na górę, zaczęło padać. Świetnie trafiłyśmy, bo słońce zaczęło się już powoli chylić ku zachodowi i widok z tarasu widokowego był naprawdę piękny.

When we started climbing the stairs, it began to rain. We turned out well, because the sun was slowly setting and the view from the mountain terrace was really beautiful. 




Na samym szczycie wzgórza znajduje się wspomniana Alcazaba, gdzie mieści się teraz muzeum archeologiczne. Niestety, nie udało nam się wejść do środka, przyszłyśmy jakieś pół godziny po zamknięciu, a następnego dnia była niedziela (dzień jeszcze większego odpoczynku dla Hiszpanów).

Built on a hill, there is previously mentioned Alcazaba, which is an archaeological museum now. Unfortunately, we couldn't make our entrance because we came just half an hour after the closing and the next days was Sunday (which means even more relax for Spaniards). 


To już wieczorem, przechodziłyśmy koło portu, który swoją drogą jest bardzo ładny, a dookoła znajduje się mnóstwo eleganckich restauracji i kawiarni, a nawet butików z ubraniami czy biżuterią. 

That's already on the evening, we were passing through the harbour, which, by the way, is really pretty. All arround there are plenty of elegant restaurants and coffeehouses and even boutiques with clothing or jewelry.




Plaza de Toros. Zdjęcie z następnego dnia rano, poszłyśmy na długi spacer, głównie chciałyśmy spędzić trochę czasu nad morzem.

Plaza de Toros. That's the photo from the next day morning, we went for a nice stroll, mainly wanting to spend some time by the seaside. 



Mam bardzo pozytywne wrażenia z pobytu w Maladze, niby nie jest to małe miasto (pod względem liczby ludności 6. co do wielkości w kraju), ale można się w nim czuć przytulnie i po prostu.. na właściwym miejscu. Ja, jako osoba kochająca morze, świetnie odnalazłam się też na naprawdę czystej i zadbanej plaży. Nie mam niestety za bardzo zdjęć centrum z głównymi placami i uliczkami wypchanymi kawiarniami, ale mogę stwierdzić, że tam tętni życie miasta. Siedząc w ogródku jednego z pubów udało mi się też być świadkiem śpiewu cygana z jednym zębem, czym podobno uzupełniłam listę obowiązkowych rzeczy do zobaczenia w Maladze. Szczerze polecam to miejsce, dwa dni wystarczą na dokładne zwiedzenie, a tyle czasu pozwoli też poczuć klimat miasta.

I was leaving Málaga with very positive feelings. Although it's quite a big city (the sixth largest municipality in country by population), you can still feel there cosily and just... in a right place. I also found myself loving its clean and trim beaches, as I'm a person who LOVES to be at the seaside. Unfortunately, I don't have many pictures of the city centre with its main plazas and streets filled with coffeeshops, but I have to state, that it is the area teeming with life. Sitting outside one of the pubs I also witnessed the old one-tooth gypsy man singing, which (supposedly) helped me make my 'list of things to do in Malaga' complete. 
I highly recommend visiting this place, for me two days were enough for sightseeing and that amount of time is also sufficient to get the real feeling of the city.